Witam!
Wyobrażacie sobie, że sąsiad mieszkający nade mną ma psa, który załatwia się na balkonie? Pieskie siki wylewają się rurą i spadają w dół obryzgując mój balkon, na którym mam kwiatki i pranie? Skandal nad skandale! Jestem w szoku, że są jeszcze na tym świecie tacy ludzie. Może ktoś ma pomysł, jak rozprawić się z takim idiotą? Niestety próby kulturalnej rozmowy spełzły na niczym, zresztą co tu się dziwić
Powiem Wam jeszcze coś ciekawego! Człowiek, który rzekomo zasiada w Zarządzie naszej Wspólnoty przy ul. Staszica trzyma sobie w pomieszczeniu gospodarczym naszej piwnicy kuwetę dla swojego kota, śmierdzi już w całej piwnicy kocimi odchodami, do tego jest jeszcze miseczka z zapleśniałą karmą. Postawił i ma w d.....ie. Bez komentarza, bo mnie trzęsie jak o tym. Gdzie ma głowę? nie wiem! A zadziera ją bardzo wysoko. Z kulturą nie miał do czynienia. Podsumowując: i jak tu mieszkać z takimi oszołomami? Dzisiaj smrody mnie zabiły i jeszcze piękne zapachy z oczyszczalni.
Uwaga na sikające psy z balkonów sąsiadów!!! ul. Staszica
Re: Uwaga na sikające psy z balkonów sąsiadów!!! ul. Staszic
Hanka co do psa i załatwiania potrzeb - mi na myśl przychodzi tylko policja. Co do kociej kuwety to proponuję natychmiastową zmianę zamków ( na Twój koszt i bez kluczy zapasowych) i zaniesienie kociej kuwety pod drzwi tego człowieka. Niezbyt miłe ale może w końcu dotrze.
Re: Uwaga na sikające psy z balkonów sąsiadów!!! ul. Staszic
Witam!
Chciałam sprostować swoją poprzednią wypowiedź na temat kociej kuwety w naszej piwnicy. Niestety niesłusznie oskarżyłam członka zarządu jakoby to on był odpowiedzialny za zaistniałą sytuację. Otrzymałam nieprawdziwe informacje, stąd moje zdenerwowanie i niewłaściwy osąd. Członka zarządu przepraszam za oskarżenie skierowane w jego stronę i jednocześnie deklaruję, że będę bacznie obserwować, kto dokarmia zwierzęta w naszych piwnicach i czy zachowuje przy tym czystość i porządek.
Chciałam sprostować swoją poprzednią wypowiedź na temat kociej kuwety w naszej piwnicy. Niestety niesłusznie oskarżyłam członka zarządu jakoby to on był odpowiedzialny za zaistniałą sytuację. Otrzymałam nieprawdziwe informacje, stąd moje zdenerwowanie i niewłaściwy osąd. Członka zarządu przepraszam za oskarżenie skierowane w jego stronę i jednocześnie deklaruję, że będę bacznie obserwować, kto dokarmia zwierzęta w naszych piwnicach i czy zachowuje przy tym czystość i porządek.