Żłobek

[martuszka]

Na kilku wątkach przeczytałam, że w Siechnicach są dwa kluby (żłobki) dla maluchów. Jeden z nich mieści się na ulicy Słonecznej...Proszę o informację gdzie jest ta druga placówka?

[czessman]

Przyłączam się do pytania: gdzie w Siechnicach funkcjonują żłobki (kluby) dziecięce?
Czy żłobek na ul. Słonecznej w ogóle działa? Moja żona będąc na spacerze z dzieckiem zajechała pod furtkę ale nikt nie odpowiadał na dzwonek. Poza tym w całym domu jakoś cicho było i budynek wyglądał raczej na nieczynny.
Dzięki z góry za każdą odpowiedź.

[miśka]

Żłobek przy Słonecznej w dalszym ciągu działa, bo moje dziecko uczęszcza tam od samego prawie początku a żłobek mieści się za domem jednorodzinnym czyli na terenie posesji w głębi dlatego z ulicy nie słychać dzieci

[m_k]

drugi jest na chyba granicznej.. czy jakoś tak, po drugiej stronie Siechnic przed samą Świętą Katarzyną, tam gdzie nowe osiedla.. i Willa Katarzyna..
A powstanie trzeci;) lokalizacja niedługo będzie podana, a informacje są tu:
https://www.facebook.com/Wesola.Laczka

[awisniewska]

Ja polecam żłobko-przedszkole w Jagodnie.
Moje mała zawsze wstaje wesoła wiedząc, że jedzie do przedszkola,
a wracając roześmiana mówi co rusz to nowe wierszyki .

[m_k]

Na jagodno z tego co wiem przeniósł się żłobek z żernik.. drugi oddział siechnickiej myszki miki.

Ja polecam "Wesołą Łączkę" przy ulicy Mieszczańskiej 3/3 w Siechnicach:)

[AGawa]

A ja polecam Baby Lili w Siechnicach na Ziemskiej.
U nas - jak w domu

[katherine]

UWAGA!
Wystrzegajcie się pożal się boże żłobka "Wesoła łączka" na ul. Mieszczańskiej 3/3. Postanowiłam że napiszę to co zobaczyłam dzisiaj z mojego balkonu bo sama jestem mamą.
Malutki chłopczyk biegał sobie po ich ogródku - wychodku,(ale dobrze ze w ogóle coś jest), biegał sobie jak to dzieci , muszą się wybiegać, lecz bidula za to bieganie dostał klapsa po łapkach, jakby to był mój syn , to ciężki byłby los tego żłobka . Obserwuję ten żłobek od dłuższego czasu, jak jeszcze byłam w ciąży, chciałam tam dać synka bo blisko i cieszę się że nie dałam ,bo to co widzę włos się jeży na głowie ,nie kryją się z tym że biją dzieci i za karę zamykają je same w łazience,bo słyszałam jak straszyła tym jedną dziewczynkę jak nie była grzeczna(słyszę każde ich słowo nie mówiąc już o płaczu dzieci ale może akurat takie płaczliwe dzieci im się trafiły). Właścicielka też pewna siebie,nie wzbudza zaufania, i mogła by inwestować pieniądze w ten żłobek bo w wnętrze to jakaś prowizorka.

Mój synek poszedł do Stokrotki na ul.Św.Katarzyny 15 zaraz za Campanillą, i chyba lepszej decyzji nie mogłam podjąć tam przynajmniej dzieci chętnie idą ,i nigdy nie słyszałam płaczu dzieci. Dziękuję Monice, Pani Magdzie i Pani Klaudii za opiekę nad synkiem!

[matix7]

Ja również widziałam jak dziecko dostało po łapkach za bicie rączkami w okno balkonowe ale myślałam, że mi się coś przewidziało! Obserwowałam później żłobek i nic podejrzanego nie widziałam.
ODRADZAM również ten żłobek!

[m_k]

Witam,
czuję się zobowiązana odpowiedzieć na tą wiadomość, chociaż niechętnie. Nazywam się Maria Kiraga i jestem właścicielką oraz jedną z opiekunek w Wesołej Łączce. Komentarz uważam za złośliwy i niepotrzebny, ale każdy ma prawo się wypowiedzieć.
Nie będę się usprawiedliwiać czy tłumaczyć. Dzieci przychodzą i wychodzą zadowolone, na dzień dzisiejszy mamy komplet podopiecznych. Wydaje mi się, że to świadczy o nas dobrze. Dzieci są naszą żywą reklamą..
Obie Panie zapraszam do nas serdecznie o każdej porze - do nas nie trzeba się umawiać, rodzice wiedzą, że zawsze mogą przyjść i zobaczyć, co się dzieje. Warto nas najpierw poznać, a potem oceniać.

Zachęcam rodziców, którzy z nami współpracują do wypowiadania się na nasz temat, będą to na pewno bardziej wiarygodne wpisy. Z niektórymi współpracujemy już od roku, na pewno ich ocena powie więcej niż wyrwane z kontekstu zdarzenie..

Pozdrawiam

[Natalia1990]

Nie potrafię zrozumieć, po co ktoś w taki sposób oczernia żłobek, Wesołą Łączkę. Co prawda moja córka nie uczęszcza do tej placówki, ale nie raz zostawała pod opieką właścicielki łączki. Za każdym razem córkę odbierałam uśmiechniętą. Teraz gdy widzimy się gdzieś na podwórku Tosia bardzo się cieszy na widok, Cioci Marysi;-)
Podejrzewam, że po prostu ktoś próbuje pozbyć się tak silnej konkurencji. Tylko nie rozumiem, dlaczego takim sposobem?...

[lukmacben]

Natalia1990 - nie potrafisz zrozumieć czemu ktoś tak oczernia żłobek? A co jeżeli to prawdziwa sytuacja? Dasz głowę za to, że te dwie osoby kłamią?
Ja osobiście nie wiem czy to prawda, czy oczernianie. Zmartwiło mnie tylko to, że jeżeli by to była faktycznie zaistniała sytuacja, to i tak wielu z rodziców by ją zignorowało i tak jak Ty, uznało to za kłamstwo i oczernianie. Osobiście, gdybym usłyszał takie doniesienie na temat żłobka do którego oddaję swoje dziecko, to raczej postarałbym się to sprawdzić (np. przepytać sąsiadów), aby rozwiać wątpliwości. Nie oczekiwałbym także tego, że roczne czy 2-letnie dziecko opowie mi o tym, że zostało uderzone. Nawet do dużo starszych dzieci trzeba ściągać psychologa, aby takie sprawy wyciągnąć. Problemem w takich sytuacjach jest także to, że często nie dotyczy on wszystkich dzieci, a tylko tych "wyjątkowo niegrzecznych". Rodzic takiego dziecka może nabrać wtedy fałszywego przekonania, że coś jest nie tak z jego dzieckiem, bo inne są wesołe i szczęśliwe. Podobnie, opiekunki też się różnią - wystarczy jedna "czarna owca" aby zepsuć opinię o całym żłobku.
Zamiast więc wypisywać wzajemne oskarżenia, radzę sprawdzić samemu. Ja osobiście wątpię w działanie "nieuczciwej" konkurencji. Na tyle, na ile się orientuję, to żłobki w okolicy nie maja zbyt dużych problemów ze znalezieniem "klientów".

Do właścicieli żłobków - założenie prostego monitoringu poprzez który rodzice mogli by obserwować swoje dzieci nie jest kosztowne. Może warto zainwestować, aby uniknąć podobnych oskarżeń?

[Natalia1990]

lukmacben-> Tak jak pisałam, córka zostawała z Ciocią Marysią Trudno mi uwierzyć w to żeby właścicielka pozwoliła na takie traktowanie dzieci. Tym bardziej, że nie raz obserwowałam jak zajmuje się dzieciaczkami i widzę, że daje im dużo ciepła i radości. Rozmawiałyśmy kiedyś na temat kar cielesnych i zawsze miałyśmy identyczną opinię ... kara cielesna nie wchodzi w grę.
Najdziwniejsze jest to, że osoba która zamieściła post pozostaje w pełni anonimowa... to jednak daje dużo do myślenia.

[tidla32]

Jestem pewna ze to post od jednej z koleżanek pani moniki mieszkacie na jednym osiedlu wszystkie sie znacie śmieszne jesteście a ile by nie było dzieci konkurencja będzie zawsze tym bardziej ze są obok siebie! Akademia beby lily to powinna mieć sanepid codziennie bo dzieci wymiotują i to nie 2 czy 3 wymiotują wszystkie stare jajka czy zupa ludzie kochani gdyby nie to ze pani Monika jest koleżanką wszystkich mam to już dawno sanepid by to zamkną dodam z dzieci za kare sa zamykane w garderobie w ciemnościach potem boja się w domu maja leki także zanim pani podziękuje pani Monice to proponuje włożyć dyktafon a najlepiej kamerę jak traktowane sa tam dzieci TO CO PANI PISZE DZIECI MAJA WYCHODEK TO JEST ZAŁOSNE JEST MNÓSTWO ŻŁOBKÓW KTÓRE WO-GOLE NIE MAJA WYJŚCIA A PANI TAKA GWIAZDA ZE DAJE PANI DZIECKO DO KOGOS TAKIEGO JAK MONIKA? TAK NISKO PANI CENI SWOJE DZIECKO......