1 kwietnia o godzinie 16:30 miałam stłuczkę. Działo się to na ulicy Wrocławskiej, pomiędzy Kwiatkowskiego a Ciepłowniczą. Przy dojeździe do świateł w stronę Wrocławia, tchórz za mną z duzym impetem uderzył w tył mojego auta. Po czym uciekł w stronę Oławy. Ja jechałam czarnym audi kombi, tchórz niebieskim ze srebrnymi zderzakami daihatsu terios lub subaru outback. Nikt się nie zatrzymał by mi pomóc (niestety
