Biegacze gminni łączcie się!

[wocash]

wocash - jeśli masz już logo mniej więcej na gotowo to możnaby wlepić je na plakaty ogłoszeniowe i wrzucić je tutaj jako załącznik

No logo już mam, ale plakatu jeszcze nie. Robi się

logo3.jpg (26.94 KiB) Przejrzano 8955 razy

I myślę że warto już założyć profil na fejsbuku (kto potrafi?) będzie łatwiej się ogłaszać i komunikować.

Nie wiem, czy można to już zaprezentować, ale co tam - od czegoś trzeba zacząć. Oto link. Zapraszam oczywiście do lajkowania i do deklarowania uczestnictwa w wydarzeniach. Potem jakoś uzgodnimy kwestię administrowania tą stroną. No i trzeba będzie na pewno dodać URL na plakat.

co do porannej godziny naszego niedzielnego biegania - wyczytałem że teoretycznie rano jest najlepiej bo większość ważnych biegów zaczyna się około 9.00, organizm się więc przyzwyczaja że zawsze na tę godzinę ma być gotowy do wzmożonego wysiłku...

Pełna zgoda

pokażecie nam w niedzielę tę trasę którą zachwalaliście: obwodnicą w stronę Odry?

Spoko, to fajny pomysł pognać w tamtą stronę.

ps. gratuluję sukcesu na Ósemce!

A dzięki, na podstawie tego czasu wypełniłem sobie teraz kalkulator McMillana (link) i aż się wystraszyłem, jakie mi potencjalne czasy pokazał na dłuższych dystansach. Nic tylko trenować, żeby je osiągnąć.

Pozdrawiam

[anna86]

dobra robota!

[Filip Ides]

asfaltów do wyboru do koloru ... Ale wiadomo, że po asfalcie może i wygodnie, ale na pewno niezbyt zdrowo. Z miękkimi podłożami, które rokowałyby dobrze także w czasie gorszej aury, już niestety dużo gorzej. Wał taki trochę nudny się już robi

Wg mnie nie należy się tym przejmować bo jednak wszelkie biegi uliczne i maratony mkną po asfaltach, nic na to nie poradzimy (no chyba że jako ultra-rzeźnicy pomkniemy po górach, strumieniach, błotach i skałach…) a w końcu te nudne wały stają się ostatnią pożądaną deską ratunku bo mimo że są miękkie nie zmieniają się w błoto, są utwardzone, równe – nie ma kałuż, dołów, korzeni i kamorów, do tego nikt się nie gapi i nie komentuje, choć czasem różne dziwne niezidentyfikowane (w ciemnościach) stworzenia atakują: jakaś sarna czy bober przebiega… (przynajmniej nie puma czy krokodyl) wielki minus to ciemność i imprezujące nastolatki pijące piwo – po tych ostatnich dwóch nie wiadomo czego można się spodziewać…
tereny wodonośne – hmmmm.... choć atrakcyjne, póki co zabronione… a i tak biegają…

[Filip Ides]

czy ktoś z Was chodzi na zajęcia jogi ... bardzo polecam

A propos cytat z bestsellerowej, właśnie wydanej w Polsce, książki Scotta Jurka ‘Jedz i biegaj’:

„Nogi to twój napęd, ale dopiero plecy i mięśnie brzucha umożliwiają ci wykorzystanie tej energii (…) Biegaczom bardzo pomagają różne pozycje jogi, o ile koncentrują się na mięśniach rdzenia. Przydaje się też pilates, który z założenia skupia się na głębokich mięśniach przy kręgosłupie. Wszystko to uczyni z ciebie silniejszego i sprawniejszego biegacza.”

[anna86]

Chilli przenosimy sie na fejsa?
czy o co biega? (że tak sie spytam w biegaczym języku?)

[Filip Ides]

małe przypomnienie dla tych którzy dopiero włączyli odbiorniki :
jutro 9.00 walimy na wały!
za rondem koło Małej Monzy

[anna86]

obecność OBOWIĄZKOWA!!!

[Filip Ides]

Rozbiegana relacja z treningu nr 2:
Po pierwsze padł rekord frekwencji, o 9.00 pojawiło się aż 10 osób!!! I zrobiliśmy 10 km (to drugi rekord!), na obwodnicy w stronę Odry, a z powrotem zastosowaliśmy ‘lokowanie produktu’ – śmignęliśmy przez Siechnice, dla autopromocji Trasa wymagająca i niełatwa, niezły kawał pod górkę, pod słońce i pod wiatr, ale daliśmy radę. Nikomu nie zeszły paznokcie, nikt nie obtarł pięt do kości, nie było krwawiących odcisków. Tylko parę bolących ścięgien i wiązadeł oraz tu i ówdzie brak tchu. A zatem możemy z pełnym przekonaniem stwierdzić że ZACZĘLIŚMY BIEGAĆ RAZEM, zawiązała się prawdziwa drużyna. Każdy biegnie swoim tempem, ale zauważyliśmy że faktycznie ‘razem lepiej niż osobno’. Nawet nie zadaliśmy żadnej pracy domowej bo naturalnie umówiliśmy się na wtorek i/lub czwartek 20.00 – oczywiście dla chętnych. Stałe nieodwołalne wybiegania wszystkim pasują w niedzielę 9.00 (okazuje się że niektórzy chętni do uczestnictwa pojechali na maraton do Poznania dlatego mają usprawiedliwioną nieobecność).
Jaką trasę planujemy na za tydzień?
P.S. Tytuł tego wątku dobrze się więc wpasowuje: łączymy się!

[kacha43]

Witam! Podczytuję Wasz wątek i zazdroszczę,jednocześnie mam ochotę dołączyć do biegania,ale jak widzę 10 km to mnie przeraża. Jest ktoś bardzo!!!! początkujący?,żebym się zmobilizowała?

[anna86]

Jest ktoś bardzo!!!! początkujący?

Oczywiście! Ta grupa jest dla każdego, a szczególnie dla poczatkujacych! I samo bieganie w grupie jest bardzo motywujące! Dystansem się nie przejmuj, prędkością się nie przejmuj (a zobaczysz jak szybko robi się postępy, sama się zdziwisz sobą!). Każdy biegnie jak chce, swobodnie, swoim tempem, jak długo chce, grupka się rozciąga i ściąga. Nikt nikogo nie popędza, nie zmusza. I myślę że tym bardziej zaawansowanym biegaczom to nie przeszkadza, wręcz odwrotnie. Wspieranie i zachęcanie początkujących też sprawić może przyjemność. Ostatnio kilkoro z nas po prostu zeszlo z trasy, czy zawróciło, gdy stwierdzili ze już im wystarczy i to jest jak najbardziej ok. (ale wiecie ze człowiek może wiecej niż mu się wydaje!)

cytat z bestsellerowej... książki

Skoro już cytujemy, to mój ulubiony, najpiękniejszy chyba cytat z ‘Urodzonych biegaczy’ (z dedykacją dla wszystkich początkujących):
„Każdego ranka gdzieś w Afryce budzi się gazela. Wie, że musi być szybsza od najszybszego lwa, bo w przeciwnym razie zginie. Każdego ranka gdzieś w Afryce budzi się lew. Wie, że musi być szybszy niż najszybsza gazela, bo w przeciwnym razie umrze z głodu. Nie ma znaczenia czy jesteś lwem czy gazelą – ważne, że gdy wstaje słońce, musisz być gotowy do biegu.”

[wocash]

No piękny ten cytat jest po prostu. Teraz wreszcie wiem, czemu dużo lepiej biega mi się rano. Budzę się i jestem gotowy. Tyle, że nasze lokalne gazele albo wstają i biegną w siną dal jeszcze wcześniej, albo ciągle wisi nade mną widmo śmierci głodowej, bo nie mogę wytropić i dognać nawet tych najwolniejszych

PS. Tak, jestem spod znaku Lwa

[Filip Ides]

Myślę o półmaratonie w Poznaniu ... bardzo bym się ucieszył, gdyby stał się to nasz wspólny cel

co do półmaratonu, mamy bardzo niedaleko - Półmaraton Ślężański. Można by wspólnie potrenować na trasie

Jak już okrzepniemy w mniej więcej stałą liczbę i będziemy systematyczni to jednak trzeba będzie wykombinować jakiś program treningowy, bo na razie robimy po prostu przebieżki. Pogadajmy o tym na najbliższym spotkaniu. Jasne że przygotowanie do wspólnego startu w jakimś biegu na wiosnę jest dobrym planem. Tylko czy aby półmaraton nie jest za trudny, żeby początkujący się nie zniechęcili. Ale z drugiej strony, aby wytrwać - trzeba mieć do czego dążyć, więc ustalmy sobie jednak cel treningów. Może zacząć od czegoś mniejszego, najlepiej byłoby przygotować się do biegu Siechnickiego 10km, akurat w sam raz dla początkujących, a zaawansowani mogą i tak starać się o życiówki i brać udział w biegach jakie tylko sobie zażyczą. Im nic nie zaszkodzi. To pozwoli nikogo nie przerazić i jest jak najbardziej do osiągnięcia. Zobaczycie jak poziom zaawansowania w grupie szybko się wyrówna i będziemy biegać zwartą paczką te same dystanse. Tylko trzeba regularnie przychodzić i wybiegać swoje kilometry. Nic więcej. Gorzej że utrzymanie grupy treningowej akurat w okresie jesienno-zimowym jest trudne. Ale przy okazji, jak powiedział Mirek w niedzielę, dzięki bieganiu zapomnicie o grypach i przeziębieniach.

[anna86]

dzięki bieganiu zapomnicie o grypach i przeziębieniach.

a ja dodam że o cellulicie i nadprogramowych fałdkach też...

[Filip Ides]

Tak, jestem spod znaku Lwa

To ja w takim razie spod znaku żółwia