Hmmm przeczytałem kilka razy kilka ostatnich komentarzy i inwektyw tutaj nie widzę, tylko merytoryczną dyskusję. Pomimo, że w wielu miejscach się z Panem nie zgadzam, to szanuję Pana za umiejętność wypowiedzi na forum. Pamiętam, że sporo wysiłku zostało włożone by wzdłuż Staszica powstały miejsca prostopadłe (walczymy o każde miejsce - tutaj wchodzi kwestia ilości miejsc zaprojektowanych i faktycznie oddanych!) i zgodzę sie, że jest są niebezpieczne wtedy i tylko wtedy gdy droga umożliwa szybką jazdę - w obu miejscach - os.Błękitne i Staszica jest znak ograniczający do 40, tylko brakuje egzekwowania - jak w całym mieście. Ciekawi mnie statystyka - ile było zdarzeń drogowych spowodowanych wyjazdem z miejsca parkingowego? Dyskusja na temat planu miejsc parkingowych na nowych osiedlach jest bardzo polityczna
i obawiam się że od mieszkańców można usłyszeć trochę ciepłych słów, a kilka spraw toczy się w sądzie, więc może tego tematu nie kontynuujmy..
Ścieżki rowerowe są tematem modnym i na pewno ciekawym - ale niestety wykonanie, podobnie jak w 80% przypadków w naszym kraju, jest tragiczne i wykonane niejako przy okazji "bo trzeba". We Wrocławiu działa oficer rowerowy i widać powoli zmiany na lepsze. W Siechnicach widać dokładnie wady jedynej drogi:
1. Wykonane z kostki bauma - śliskiej, z frezami powodującymi wstrząsy. Niebezpiecznej i niewygodnej.
2. Ścieżki (poza 40m przy przedszkolu) współdzielone z chodnikiem - przez co mamy na ścieżce wózki, pieszych, psy i dzieci.
3. Są na tyle wąskie że dziecko uczące się jeździć nie ma szans jazdy z rodzicem obok siebie..
4. Poprzecinane są wjazdami na posesje z obniżeniami i podwyższeniami. Niebezpieczne rozwiązania wygodne dla samochodów.
5. Częsta zmiana kierunku i lokalizacji ścieżki (przejazdy przez ulicę, raz chodnik po prawej ścieżka po lewej, parę metrów dalej odwrotnie).
W Siechnicach jadąc krajówką mam średnią prędkość ok 24km/h, jadąc ulicą przez centrum ok 22km/h, jadąc ścieżką 16km/h. Jadąc z córką zajmuje CAŁĄ ścieżkę rowerową. Wzdłuż staszica nie ma ścieżki rowerowej jako domkniecie szlaku do wału. Efekt jest taki że rowerzyści zasuwają jezdnią przez siechnice, a później chodnikiem przy przedszkolu i w stronę groblic. Straż miejska/policja nie zwraca uwagi by korzystali ze ścieżki rowerowej. Na sczęście pustkę na ścieżce rowerowej (od jarzębinowej do świerczewskiego) zapełniają matki z wózkami, które na tak wąskim chodniku nie są się w stanie wyminąć.
Podtrzymuje, że nie ma sensu budować ścieżek rowerowych w mieście. Rekreacyjnie można się wybrać na wał/do lasu. Z małyn dzieckiem jest możliwość jazdy chodnikiem (oby był szeroki). Lepiej zachować szeroki chodnik i ew. miejsce do zaparkowania samochodu. Rowerzyści sobie doskonale poradzą jak zmniejszy się prędkość samochodów w centrum.
Jeżdżę samochodem, dojeżdżam rowerem do Wrocławia oraz jeżdżę rekreacyjnie i mam córkę w wieku przedszkolnym więc mam perspektywę ze wszystkich trzech stron. Chętnie przyjdę porozmawiać - jeżeli tylko jakieś czynniki zewnętrzne mnie nie zatrzymają.