Kropka pisze:Siechniczanka - skoro na ostatnie 20 przejazdów musiałam się kłocić 20 razy to chyba nie generalizuję prawda? Gdybyś poszła do sklepu i kupiła np stary chleb gwarantuję CI że po 10tym razie mówiłabyś " tam nie idę bo tam mają stary chleb"....
A i jeszcze jedno Do tego sklepu bym poszła, ale po wiele innych produktów, które oferują, z pominięciem zepsutego chleba. Bo to że jeden produkt jest zepsuty, nie świadczy o tym, że wszystkie inne też
siechniczka pisze:
Czyż zwykłe stwierdzenie "proszę bilet" nie jest niewielkim wysiłkiem? Wydaje mi się, że jest, więc proście o ten bilet i tyle w temacie.
Dokładnie TAK.
Ja upierdliwie, żądam biletu. Kierowcy mnie nie lubią... zdarzyło mi się, że kąśliwie zaakcentowali swoje niezadowolenie. Teraz drukują bilet zanim o niego poproszę Czyli da się! Wystarczy być stanowczym - i tyle w temacie.
Ja dzisiaj dostałem odpowiedź od Sevibus z informacją, że firma zamierza podejmować działania w związku z omawianym przez nas procederem. Pozostaje mieć nadzieję, że na deklaracjach się nie skończy.
Pozdrawiam wszystkich uczciwych pasażerów i kierowców
Dodam jeszcze, że faktycznie najprościej jest żądać biletu. Ale niestety nie jesteśmy Norwegią czy Szwajcarią i nie mamy praworządności we krwi. Myślę, że wiele osób które codziennie korzysta z komunikacji, ma bilety okresowe. W związku z tym, znaczna część osób wożących się bez biletów to pasażerowie korzystający rzadziej. Dziwi mnie, że dla oszczędności 2zł ryzykują mandat, a także pozbawiają się możliwości dochodzenia swoich racji w sytuacji, gdyby w autobusie coś im się stało (np. wypadek).
Dlatego z jednej strony fajnie że część z nas twardo egzekwuje bilety, ale myślę, że trzeba też "uderzyć" w samych gapowiczów. Jeśli posypią się mandaty za braki biletów, znacznej grupie odechce się wozić za 2zł.
Oczywiście nie oznacza to, że konsekwencji nie powinni ponosić także nieuczciwi kierowcy.
Myślę, że rozwiązanie tego problemu jest stosunkowo proste.
Przede wszystkim trzeba ostatecznie wyjaśnić sprawę czy przewoźnicy zarabiają tylko na tzw. wozokilometrach czy dostają jednak jakieś pieniądze od utargu. Gdyby tak było, to wtedy przewoźnicy powinni swoim kierowcom płacić dodatkowe pieniądze od utargu, np. 7% (przykład). Podejrzewam, że koszt jaki ponosiliby w związku z tym nie byłby taki duży, bo utargi na pewno byłyby większe zatem przewoźnik zarabiałby więcej.
Wiem z doświadczenia, że tak funkcjonują PKS-y i kierowcy dużą część pensji mają właśnie z procentu od utargu. Wtedy na pewno kierowcom zależałoby, żeby utarg był jak największy i każdy pasażer zostałby rzetelnie sprawdzony czy ma prawo do ulgi, darmowego przejazdu nie wspominając o wsiadaniu drugimi i trzecimi drzwiami bez biletu.
igor30 pisze:Przede wszystkim trzeba ostatecznie wyjaśnić sprawę czy przewoźnicy zarabiają tylko na tzw. wozokilometrach czy dostają jednak jakieś pieniądze od utargu.
Padło to już parę wątków wyżej...
Przewoźnik ma płacone wyłącznie za zakontraktowane wozokm. Całkowite wpływy z biletów stanowią przychód Zamawiającego.
Ja dostałem także odpowiedź z DLA (bo raz "przekręcał" mnie kierowca sevibus, a raz DLA.)
DLA także deklaruje zdecydowane działania. Zobaczymy, na razie zmian nie ma, moja żona prawie codziennie jeździ autobusem i prawie zawsze musi dopominać się o bilet.
A jeśli rozliczenie faktycznie tak jak piszecie, to nie dziwi mnie bierność przewoźników. Bardziej zdecydowanie powinna działać gmina, ale nie pokładam wielkiej wiary w naszym burmistrzu...
Witam!
Jadąc siechnicką komunikacją powinno się mieć bilet. Jadąc miesiąc temu przez Żerniki na przystanku na Bardzkiej wsiadła Pani Kontrolerka i sprawdzała bilety. Gdybym nie miała biletu wydrukowanego przez kierowcę to z pewnością zapłaciłabym karę - wątpię czy wtedy Pan kierowca wstawiłby się za klientem, któremu nie wydał biletu. Zapytałam się kierowcy czy kontrolerzy miejscy Wrocławia mają takie uprawnienia do kontrolowania - kierowca potwierdził, że tak. Chociażby już z tego powodu należy kupować bilet i prosić o jego wydruk.
Pozdrawiam
PS. Jeśli taki przypadek był opisywany wcześniej to wybaczcie - chciałam tylko przestrzec wszystkich, którzy kupując za odrobinę niższą kwotę przejazd mogą mieć spore problemy jeśli wejdzie kontroler miejski już na terenie Wrocławia do siechnickiego autobusu.
Ania35 pisze:Witam!
Jadąc siechnicką komunikacją powinno się mieć bilet. Jadąc miesiąc temu przez Żerniki na przystanku na Bardzkiej wsiadła Pani Kontrolerka i sprawdzała bilety. Gdybym nie miała biletu wydrukowanego przez kierowcę to z pewnością zapłaciłabym karę - wątpię czy wtedy Pan kierowca wstawiłby się za klientem, któremu nie wydał biletu.
Jedyne co Ci grozi, to kontroler każe Ci iść do kierowcy kupić bilet, ponieważ nie mają możliwości wystawiania mandatów.
Ania35 pisze:Zapytałam się kierowcy czy kontrolerzy miejscy Wrocławia mają takie uprawnienia do kontrolowania - kierowca potwierdził, że tak. Chociażby już z tego powodu należy kupować bilet i prosić o jego wydruk.
bilety drogie jak cholera to co się dziwicie? 4.40 do Dominikańskiej?! toż to zdzierstwo, kto chcce płaci kto nie chce tego problem jak go złapią! proste,
MOŻE ZAINTERESUJCIE SIE JAK ZOSTAJEMY PRZEWOŻENI BO CZASAMI WYDAJE MI SIĘ, ŻE GOŻEJ NIŻ KARTOFLE...
Do tego sklepu bym poszła, ale po wiele innych produktów, które oferują, z pominięciem zepsutego chleba. Bo to że jeden produkt jest zepsuty, nie świadczy o tym, że wszystkie inne też 
