"Czego brakuje w Siechnicach?"

Ogólne forum Mieszkańców miasta Siechnice
Rodzic
Posty: 16
Rejestracja: niedziela, 21 października 2012, 21:42

Re: "Czego brakuje w Siechnicach?"

Post autor: Rodzic »

Zgadzam się w 100% z Luną. Rewelacyjne jedzenie. Do tej pory zawsze jeździlismy coś zjeść do Wrocławia, ale od kiedy pierwszy raz zjedliśmy w Dejavu nie ma to sensu. Na miejscu i rozkosz dla podniebienia. Oby tak dalej.

pablos89
Posty: 35
Rejestracja: czwartek, 3 marca 2011, 20:39

Re: "Czego brakuje w Siechnicach?"

Post autor: pablos89 »

wiadomo są gusta i guściki ale jak dla mnie w Deja Ve szału specjalnego nie ma a i ceny ostatnio też podskoczyły. Co do oregano pizza i makarony ok pizza lepsza z pewnością niż deja ve ceny przystępne ale wystrój można by podciągnąć, troszkę za ponuro.

grom
Posty: 693
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 09:15

Re: "Czego brakuje w Siechnicach?"

Post autor: grom »

Siechnice są miastem "w budowie". A to niesie ze sobą wiele problemów i wyzwań. Ja dzielę je na cztery kategorie.

Pierwsza to wizja miasta.
To problem strategicznie ważny. Dobrze skonstruowana i konsekwentnie realizowana strategia może już w pierwszym okresie jej realizacji dać pozytywny efekt skumulowany. Taka wizja została wypracowana w aktualnie obowiązującej strategii Siechnic..
Zakładała ona budowę 10-12 tys. miasteczka będącego satelitą pobliskiego Wrocławia. Miasteczka samowystarczalnego (w granicach rozsądku).
Dobrze skomunikowanego z otoczeniem poprzez zmodernizowaną drogę krajową nr 94, nowo wybudowaną Wschodnią Obwodnicę Wrocławia oraz nowe połączenie ze stolicą regionu poprzez Trestno i Blizanowice).
Ze zreformowaną komunikacją publiczną opartą na połączeniu kolejowym z Wrocławiem. Z czytelnym i bezpiecznym układem ulic wewnętrznych i dobrze rozwiniętym systemem ścieżek rowerowych.
Zakładała budowę miasteczka o silnej i zróżnicowanej bazie dochodowej opartej z jednej strony na wpływach z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT – stąd zabudowa wielorodzinna), a drugiej na podatkach od osób prawnych (CIT i podatek od nieruchomości - stąd dwie strefy gospodarcze). Gdzie władze gminne wspierają wszelkie inicjatywy gospodarze podejmowane przez mieszkańców. Stojąc na stanowisku, iż jeśli coś mogą zrobić sami mieszkańcy i jeszcze zarobić na tym, to gmina nie powinna konkurować z nimi.
Miasteczka o nowoczesnej zabudowie wielorodzinnej z silne zaakcentowanym rynkiem, pełniącym rolę rzeczywistego centrum usługowego gminy.
Miasteczka przyjaznego mieszkańcom. Otwartego na ich inicjatywy i pomysły, których realizacji władze wspierają . in. rozbudowując w odpowiednim kierunku infrastrukturę społeczna i komunalna (stąd np. rozbudowa bazy sportowej i rekreacyjnej, finansowe wspieranie NGO-ów).
Miasteczka, którego instytucje publiczne świadczą usługi na wysokim poziomie nie gorszym niż pobliski Wrocław (oświata, zdrowie, opieka społeczna, kultura).
Miasteczka, w którym na pomoc i wsparcie mogą liczyć, także Ci którzy potrzebują go na niwie duchowej (stąd silna parafia katolicka i krzewienie tolerancji dla innych wyznań).

Czy ta wizja jest realizowana. Generalnie tak, burmistrz raczej się jej trzyma. Choć nowe watki są już widoczne. Wymienię tylko dwa. Wyraźna tendencja etatystyczna w działaniach Pana Burmistrza. Sparafrazuję to w zdaniu: „Zaopiekuję się wami od kołyski aż po grób” (z jednej strony budowa żłobka gminnego w momencie gdy problem braku miejsc w żłobkach został rozwiązany przez inicjatywy gospodarcze prywatnych osoby, z drugiej strony forsowana od kilku lat koncepcja budowy gminnego cmentarza zamiast rozbudowy cmentarza parafialnego). Niechęć do poszerzenia kręgu współpracowników i doradców (wspominał o tym już mój poprzednik), połączony z brakiem otwarcia na nowe pomysły i inicjatywy.

Druga to źródła utrzymania miasta.
Początki rozwoju Siechnic opierały się o dochody własne gminy. Z nich finansowane był pierwsze inwestycje infrastrukturalne (woda, kanalizacja, drogi, itd.). Po powodzi 1997 roku zdecydowanie na znaczeniu zyskały środki pomocowe przeznaczone przez rząd na odbudowę zaistniałych zniszczeń. Po wejściu do Unii Europejskiej (2004 rok) wypracowano nowy mechanizm finansowania rozwoju miasta. Oparty on został na trzech źródła. Dochodach gminy ze sprzedaży nieruchomości kupionych przez władze w pierwsze kadencji (1990-1994). Dotacje rządowe i unijne. Inwestycje prywatne. Ten trzeci mechanizm miał z czasem stać się najważniejszy. Stał się nim bardzo szybko. Już na dziś zaowocował on budową ponad 1750 mieszkań w zabudowie wielorodzinnej, ok. 150 domkami jednorodzinnymi i kilkudziesięcioma inwestycjami gospodarczymi, których łączna wartość oscyluje w okolicy 500 mln zł. Z tak ważnymi przedsięwzięciami jak strefa gospodarcza, nowe szklarnie zy rozbiórka hałdy byłej huty.

I tu znowu pojawia się pytanie:
Czy ten mechanizm finansowania rozwoju Siechnic oparty o kapitały prywatne – oparty o wzajemne wspieranie się inwestycji mieszkaniowych i inwestycji budujących miejsca pracy jest przez Pana Burmistrza akceptowany. I znów odpowiedź jest podobna jak poprzednio. Mimo, iż Pan Burmistrz ma tu ograniczone pole działania skarg, ale i sporów sądowych z gminą jest dużo.

Trzecia - to dobre rozpoznanie potrzeb miasta i właściwy wybór metod i kolejności ich rozwiązywania.
W obowiązującej strategii zakładano, iż władze gminy będą starały się widzieć problemy miasta maksymalnie szeroko. Daleko wychodząc poza kompetencje ustawowe. Innymi słowy drogi gminne budujemy sami, ale zabiegamy również o inwestycje na drogach wojewódzkich i krajowych. Strefa gospodarcza potrzebuje energii elektrycznej, to zawieramy odpowiednie porozumienie z dostawcą. Parafia będzie taniej prowadzić cmentarz to nie tworzymy jej konkurencji. Itd.
Tam gdzie można rozwiązać problem środkami prywatnymi to inwestorów pozyskujemy i nie angażujemy kapitałów gminnych.
Dróg nam nikt nie wybuduje - ale żłobek, przedszkole czy ośrodek zdrowia to i owszem możemy próbować kogoś na to namówić.

Musimy pamiętać, że możliwości inwestycyjne nasze gminy uległy zdecydowanemu ograniczeniu. Grunty, które finansowały nasz rozwój zostały sprzedane, dotacje unijne to tylko kilka najbliższych lat i na ograniczoną pulę zadań. Czy ktoś to akceptuje czy też nie to o jakości życia w naszym mieści zdecydują prywatni inwestorzy. A to oznacza iż musimy być wobec tych inwestorów.

Czwarta – kadry.
Kadry. Rozwój naszej gminy musimy opierać o własnych mieszkańców, z których wielu „nie tylko mówi to co wie, ale też wiec co mówi”. Tym bardziej, iż w ostatnich latach zasiliła nas znaczna grupa młodych dobrze wykształconych osób. Mogą one zasilić nie tylko naszą gospodarkę ale również instytucje gminne podnosząc ich poziom i rangę. Mogą oni również zdynamizować nasze życie społeczne. Trzeba ich zaangażować i wykorzystać dla dobra gmin.
Dodatkowo władze gminy nie reagując na propozycje współpracy (opisaną przez mego poprzednika i doświadczaną przez innych) izolują się. Mówią wyborcom, że wiedzą lepiej. A trzeba pamiętać, iż w ostatnich wyborach władze te w Siechnicach poniosły porażkę.

Tyko wykorzystując cały społeczny potencjał miasta możemy liczyć na sukces. Władza wykorzystująca tylko część tego potencjału i nie mająca pomysłu na zaangażowanie pozostałej części wcześniej czy później popadnie z nim w konflikt. Taki konflikt nie jest naszemu miastu potrzebny. Zwłaszcza w tak pełnej sprzecznych interesów jak nasza gmina Siechnice.

Konkludując – czego potrzeba Siechnicom.
Potrzeba odblokowania potencjału mieszkańców i firm siechnickich poprzez dialog i współpracę mieszkańców i władz miasta!

Grom

mip
Posty: 32
Rejestracja: piątek, 25 października 2013, 19:30

Re: "Czego brakuje w Siechnicach?"

Post autor: mip »

Z tak długą wypowiedzią ciężko korespondować :)

W mojej opinii, Siechnice najwięcej zyskały w związku z "emigracją" z Wrocławia za tanimi mieszkaniami.
W chwili obecnej atrakcyjność lokali drastycznie zmalała a co za tym idzie dalszy wzrost miasta będzie zdecydowania wolniejszy. Zgadzam się, że jest konieczne rozwijanie rynku wewnętrznego poprzez lokalnych przedsiębiorców oraz dalsze inwestycje w poprawę jakości życia mieszkańców. Bez tych kroków przyszłość może się rysować w nieciekawych barwach. Proszę zwrócić uwagę, że:
1. Mieszkania w "rynku" stoją puste - na 120 lokali sprzedanych jest 10!
2. Dalszy los elektrociepłowni stoi pod znakiem zapytania i w związku z brakiem zgody na emisję CO2 prawdopodobnie stare bloki węglowe zostaną wyłączone a co za tym idzie padnie jeden z największych pracodawców w mieście.
3. Obwodnica na chwilę obecną zwiększyła natężenie ruchu i korki od Radwanic do ronda są już standardem.
W ostatnim czasie obserwuję jednak utrzymywanie się pozytywnego trendu w budownictwie jednorodzinnym. Jak budowałem swój dom 3 lata temu, to w okolicy było tylko kilka domków, teraz jest kilka razy więcej i budują się kolejne. Można więc upatrywać w tym pewną szansę do dalszego rozwoju i pójścia w kierunku "amerykańskich przedmieść" a nie "sypialni Wrocławia".

grom
Posty: 693
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 09:15

Re: "Czego brakuje w Siechnicach?"

Post autor: grom »

W gruncie rzeczy nasze głosy są podobe. Docierają do istoty problemu z różnych stron. definiują go jednak podobnie. Budżet, pywatne inwestycje, jakość życia.
Bez zwiększenia dyscypliny budżetowej i racjonalizacji wydatków nie pójdziemy dalej do przodu. ie panujemy nad wydatkai na oświatę. Przekroczyły już 25 mn zł i są ponad dwukrotnie wyższe niż syubwencja oświatowa, a my mając badzo dobry projekt rozbdowy starej szkoły planujemy jeszcze ich zwiększenie poprzez budowę nowej placówki (dwie dyrekcje, dwie biblioteki, dwie stołówki, dwie sale gimnastyczne, itd). Wydatki na cmentarze stanowiły znikomą pozycję wbudżecie gminy to my zafundujemy sobie cmentarz komunalny, o żłobkach pisałem.
Wspierajmy prywatnych inwestorów. Zarówno tych mieszkaniowych jak i tych gospdarczych. Dlatego cieszę sie z ul. Grabskiegobo otwiera parę szans na nowe aktywnosci gospodarcze. Dlatego trzeba przyśpieszyć zmanę studium przestrzennego i uchwalenie nowego planu przestrzennego dla "Citroneksu" (dawne PPO) bo otworzy to firmie szersze szanse na nowe pomysły gospodarcze na ich terenie. przedamy resztęgruntów mieszkaniowych w rynku. Ich zabudowa ugruntuje nowy wizerunek Siechnic. A wizerunek jest dziś sprawą trudną do przecenienia.
Zadbajmy o jakość życia w Siechnicach. potrzebujemy dobrej, dużej knajmy; nowych placówek handlowych. Szkół oerujących wyższą jakość nauczania. Nowego ośrodka zdrowia - "wypasionego". Jeśli nie mamy na jego budowe pieniądzy to pozyskajmy inwestora. Kształtuje się nowa epoka w dostępie do informacji. dostosujmy do niej naszą bibliotekę (przeorganizujmy ją w mediatekę). Nastepuje rozwój usług internetowych - dostosjmy do ich rozwoju pocztę. Już dziś jest za mała a co bedzie za parę lat jak listy prawie znikną, natomiast ilość paczek skoczy lawinowo. Przeorganizujmy sport i rekreację oraz otwórzmy obiekty sportowe na mieszkańców. Wzmacniajmy NGO, Itd, itd.
W życiu publicznym nigdy nie dociera sie do mety. Żadna społeczność nie osiaga pełnego sukcesu p kórym może już teraz odpoczywać. Patrząc na to ile dobrego udało nam się zrobić w zrójnowanej przez komunizm i powódź miejscowości można by pomyśleć, że to już finisz, pełen sukces. Nic bardziej mylnego. N nasych ozach zamykasię w Siechnicach tylko pewien etap w jej rozwoju. Etap trudny i piekny ale już zamknięty. Dziś mamy nowe wyzwania; przyszłość elektrociepłowni o której wspominał mój przedmówca, co zrobić na terenie hałdy huty, rosnace problemy komunikacyjne z Wrocławiem, problem asymilacji coraz większej grupy nowych mieszkańców, napięcia infrastrukturalne, które pojawi sie lada moment, młodzież która z parę latmoże stać się poważnym problemem, napięcia budetowe, itd, itd.
Do rozwązania problemów tego nowego etapu trzeba zaangażować jak największą grupę mieszańców. Wszystkich tych, którzy w tych racach chcą wziąć udział i potrafią coś zrobić.
Jeden, nawet najmądrzejszy Burmistrz nie wystarczy.
GRom
Ps. mip proszę o kontakt ([email protected])

siechniczka
Posty: 45
Rejestracja: wtorek, 11 czerwca 2013, 08:13

Re: "Czego brakuje w Siechnicach?"

Post autor: siechniczka »

Mieszkam w Siechnicach od urodzenia. Uważam, że ten "rewelacyjny rozwój związany z emigracją z Wrocławia" wcale nie jest taki świetny. No ale cóż zrobić. To tylko moje zdanie. Kiedyś było tu kameralnie, wszyscy się znali, byli dla siebie życzliwsi. Teraz blok na bloku, miasteczko zabudowane totalnie i to w dodatku w chaosie architektonicznym. Najczęściej chyba narzekają właśnie "nowi mieszkańcy" z tego co zaobserwowałam czytając forum i nie tylko. Ale nie ma co się zagłębiać. Jest jak jest. Trzeba przywyknąć. Sentyment zawsze pozostanie.

mip
Posty: 32
Rejestracja: piątek, 25 października 2013, 19:30

Re: "Czego brakuje w Siechnicach?"

Post autor: mip »

Ta "kameralność" o której piszesz, przynajmniej w mojej okolicy, dalej jest odczuwalna. W okolicy znamy się w zasadzie wszyscy w większym lub mniejszym stopniu. Pożyczanie "szklanki cukru" jest na porządku dziennym :) Kiedyś była audycja chyba w radiowej 3 na temat stosunków sąsiedzkich. Do studia zadzwonił jeden ze słuchaczy i powiedział coś takiego: "sąsiadów trzeba sobie wychować, mój sąsiad przez długi czas nie mówił pierwszy dzień dobry, po kilku tygodniach witania się i zwykłego zagadywania, sąsiad się otworzył i okazał się całkiem miłym gościem ale po prostu trochę nieśmiałym".
Wiele zależy od nas samych, w końcu po części sami tworzymy nasze otoczenie, trzeba w to tylko uwierzyć.

Tak więc życzę wszystkim miłego wieczoru/dnia :)

grom
Posty: 693
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 09:15

Re: "Czego brakuje w Siechnicach?"

Post autor: grom »

Większość życia mieszkałem w boku przy ul. Energetycznej. Wcale ne małym. Wszyscy sę znali b chcieli się znać. Anonimowość współczesnych Siechnic bardziej wynika z naszych postaw niż ze sposobu zamieszkiwania. Wolimy rządać niż sami coś zrobić.
Świat się zmienia i zmieniają sie Siechnice. Ja do starych Siechnic nie tęsknię. Wiekszość mieszkańców nie mała wodciągu i kanalizacji. Było biednie i siermiężnie.
Bloki na . Energeycznej też pasowały do zabdowy miejscowośc jak pięść do nosa.
Wspomnienia młodości są zwykle wyidealizowane.
Śmię twierdzić iz podobnie o dzisiejszych Siechnicach nasze dzieci bedą mówić za trzydzeiści lat. Rówiez będą idealizowac nasze lata.
Choc, nie da się ukryć, iz moglbyśmy być bardziej otwarci i milsi dla siebie.

GRoman

agrafka
Posty: 25
Rejestracja: niedziela, 30 maja 2010, 13:12

Re: "Czego brakuje w Siechnicach?"

Post autor: agrafka »

Brakuje zintegrowanego biletu na przejazdy pociągami i autobusami oraz wrocławskiego MPK. Przydałoby się jakoś podpiąć Sevibus pod Bilet Dużej Aglomeracji Wrocławskiej. Panie Burmistrzu, może uda się Panu podjąć jakieś działania w tej sprawie.

ODPOWIEDZ